poniedziałek, maja 23, 2016

Jak baba źle zadziałała



Niespodzianka wielka,
opuchlizna pod prawą kością żuchwową.
Lustereczko nie mów – przecie widzę, szkoda słów.

Baba się zepsuła,
a tu piątek nadszedł,
kura do rosołu czeka w promocyjnej cenie.

Lekarz patrzy z niedowierzaniem,
niechętny rozmowom wszelakim.
Wyszarpałam audiencję moher-beretom.

Zjadłam cztery extra rozluźniające tabletki - od razu.
Doczytałam potem, że owszem: cztery - na dobę.
Żadnych zwrotów, reklamacji.

W dwa dni przeszło.
Teraz pełna celebra:
nie solę, z umiarem słodzę.

Jak dam radę węzełek zarzucić na włóczykij
i odkrywać świat?
Baba jestem, coś wykombinuję.