niedziela, lutego 07, 2021

A kościół stoi jak stał


Na wygnaniu, a wśród życzliwych ludzi
Obsesyjnie myślę o świetle, które mną zawładnęło

Hipnotyczny blask nie do zniesienia
przebił szczelinę ponad progiem
wniknął przez drzwi na obrzeżach krawędzi
Bezwolna ręka opadła na klamkę w kształcie ryby
Drzwi jeszcze stawiały opór
Ja nie

Do pierwszego wdechu za drzwiami
światło dominowało nad tożsamością