środa, kwietnia 26, 2017

Gdy ziemia ustępuje spod nóg



Drzewem jawisz się w wyobrażeniach
Staję się wówczas wiatrem
Co kluczy po gałęziach
I chowa w liściach
Niknę rozdrażniona niezmiennością
Wracam skruszona, a jesteś

Zimą jak lis kładę się przy tobie
Przeciągam do snu leniwie
Półjawą  czekam roztopów
By z mocniejszym promieniem słońca
Ożywić świat
Zamiar mój pewny – budzisz się zawsze

Niczego nie zmienię w swoich wyobrażeniach
Jesteś przecież drzewem