Stoję na pustym
Placu Św. Marka
Patrzę na
Pałac Dożów
przed którym
powiewają brudne flagi
Republika
śpi jeszcze
Nocą zbiegł stąd
wróg Narodu
W Cafe
Florian wypił poranną kawę
Potem wsiadł
do powozu
I odjechał
na zimną północ
A wszystko
mogło potoczyć się inaczej…
Dwadzieścia
lat wstecz
Czarownica z
wyspy Murano
Lecząc go z
krwotoków z nosa
Obudziła strukturę świadomości