Jest
ich chyba ze trzysta – powiedziała.
On zaprzeczył: Nie, jest ich znacznie więcej - po czterysta przestałem liczyć.
Ona westchnęła - Wyszło ich za dużo, są piękne i za dużo.
Chciałam jej doradzić, by ścięła łagodnego dnia wszystkie tulipany
i kazała mu policzyć porządnie.
Może stanęłaby w końcu naprzeciw niego,
może by zafalowało.
Milczałam jednak, bo nie można się wtrącać.
Ostatkiem sił się powstrzymałam,
Widziałam przecież, jak siedzieli onegdaj razem na huśtawce.
On zaprzeczył: Nie, jest ich znacznie więcej - po czterysta przestałem liczyć.
Ona westchnęła - Wyszło ich za dużo, są piękne i za dużo.
Chciałam jej doradzić, by ścięła łagodnego dnia wszystkie tulipany
i kazała mu policzyć porządnie.
Może stanęłaby w końcu naprzeciw niego,
może by zafalowało.
Milczałam jednak, bo nie można się wtrącać.
Ostatkiem sił się powstrzymałam,
Widziałam przecież, jak siedzieli onegdaj razem na huśtawce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pomyśl dwa razy, napisz raz