Dwie kobiety pochylone nad
kolorowym czasopismem przyciągnęły moją uwagę. Nie widziałam ich twarzy schowanych
pod stykającymi się rondami kapeluszy chroniących przed słońcem. Ta w mocno podeszłym wieku słuchała z uwagą koleżanki, która
czytała: „Autorem monumentalnej rzeźby jest absolwent uniwersytetu
wiedeńskiego, pracownik wydziału plastyki paryskiego konserwatorium...”
Zapachniało mi przy tych słowach, z namaszczeniem wypowiadanych, pensjonarskiem zachwytem emerytowanych pań guwernantek. Czasopismo zmieniło się na moment w żurnal, a nasze blokowisko w przedwojenne miasto Tarnopol, gdzie w 1935 odsłonięto pomnik poświęcony Józefowi Piłsudskiemu dłuta Apolinarego Głowińskiego.
Zapachniało mi przy tych słowach, z namaszczeniem wypowiadanych, pensjonarskiem zachwytem emerytowanych pań guwernantek. Czasopismo zmieniło się na moment w żurnal, a nasze blokowisko w przedwojenne miasto Tarnopol, gdzie w 1935 odsłonięto pomnik poświęcony Józefowi Piłsudskiemu dłuta Apolinarego Głowińskiego.