Od wielu dni czytam intensywnie,
same przemądrzałe dyrdymały – czyli do pracy.
Głupieję coraz bardziej.
Tracę wzrok na gładkich słówkach i pseudo-argumentacji.
Nabieram odrazy do tej antologii.
Mam serdecznie dość.
Dlatego zarządzam odwrót do łąk dalekich,
wróbli z ADHD po krzakach rozrabiających
oraz rzeczy, które są.
Nie będzie:
połączeń telefonicznych
odebranych albo nie,
mówienia i kalkulowania ciągłego,
konieczności działania.
Będzie:
bujanie w obłokach,
zapominanie i przypominanie,
dźwięk w ciszy osadzony.