czwartek, grudnia 03, 2015

Aleśmy się popili na statku, co go Lincoln nazwałam.


Na koniec zaś kuzyn powiedział, że trzeba ludzi ostrzec, ponieważ z nieostrożności czystej kajut nie zamykają. Systemowo zaczęliśmy od początku korytarza. No i pech straszny, ponieważ pierwsze drzwi otwarte. Kuzyn wybełkotał swoje dobrywieczur. Jestem przekonana, że powiedział to przez ”u” otwarte i na wdechu skleił słowa. Następnie zakomunikował, że należy kajuty zamykać, bo różni się tu kręcą, nie wyłączając nas. Na szczęście dalej było gładko - wszystkie drzwi zamknięte. Dotarliśmy do końca korytarza i dla każdego było osobne okno, by spojrzeć w ciemność. Oto koniec wyprawy. Żona kuzyna, co potem strasznie płakała, zapytała, co robimy, ale było po sprawie, ponieważ kogo trzeba już ostrzegliśmy.

1 komentarz:

  1. Ja, Twój pies, oświadczam, że byłem przez dwa dni głodny. Może i miska pełna, ale nie jadłem, bo nie patrzyłaś, jak jem.

    OdpowiedzUsuń

Pomyśl dwa razy, napisz raz